Po przeczytaniu książki "Kobiety Picassa" moje uczucia wobec samego artysty stały się jeszcze bardziej skomplikowane. Z jednej strony, zafascynowała mnie głębia jego talentu i wpływ, jaki wywarł na świat sztuki. Z drugiej jednak strony, odkrycie jego relacji z kobietami sprawiło, że zaczęłam patrzyć na jego dzieła z mieszanką podziwu i gniewu.

Autorka książki wnikliwie przedstawia życie osobiste Picassa, skupiając się na złożonych i często burzliwych relacjach, jakie miał z różnymi kobietami. Każda z nich miała znaczący wpływ na jego twórczość, a jednocześnie często płaciła za to wysoką cenę. Czytając o ich losach, nie mogłam powstrzymać się od emocjonalnych reakcji - od współczucia przez złość po zrozumienie.

Książka z pewnością nie jest biografią, która idealizuje artystę. Wręcz przeciwnie, autorka nie boi się pokazać Picassa jako człowieka o skomplikowanym charakterze, pełnego sprzeczności i nierzadko egocentrycznego. To czyni lekturę nie tylko interesującą, ale i niezwykle angażującą, ponieważ skłania do refleksji nad tym, jak wielcy artyści wpływają na życie swoich bliskich.

Podczas czytania często zastanawiałam się, jak bardzo życie Picassa odbija się w jego twórczości. Każda kobieta, która pojawia się na kartach książki, wnosi coś nowego do jego sztuki, a jednak każda z nich zdaje się być w pewien sposób przez niego wykorzystana. Ta ambiwalencja jest fascynująca i sprawia, że książka długo zostaje w pamięci.

"Kobiety Picassa" to lektura, która nie pozostawia obojętnym. Zmusza do zarówno krytycznego, jak i podziwiającego spojrzenia na jednego z największych artystów XX wieku. To książka dla tych, którzy chcą zobaczyć pełniejszy obraz Picassa - nie tylko jako geniusza sztuki, ale także jako człowieka z krwi i kości, ze wszystkimi jego wadami i zaletami.