„Kiedy Zazdrość podniósł karty, uświadomił sobie, że gra się zaczęła. Dwanaście ciemnozielonych kart i jedna samotna, czerwona, wszystkie puste, poza kolorem.
Zazdrość czekał przez wiele dziesięcioleci i prawie utracił nadzieję, że gra w ogóle kiedyś się zacznie"
Zazdrość, jeden z siedmiu braci, który obok Gniewu, Nieczystości, Łakomstwu, Lenistwu, Pysze i Chciwości włada piekielnymi królestwami, długo czekał, aby wziąć udział w rozgrywce przygotowanej przez elfa Lennoxa, który „często wybierał tych, którym kiedyś wyrządził krzywdę, by grali w jego grach, dając im szansę na odzyskanie tego, co im odebrał."
Pierwsza ze wskazówek sprowadza go do Waverly Green do galerii prowadzonej przez zubożałą pannę szlachetnego rodu Camillę Antonius. Zazdrość pragnie zamówić u Camilli szczególny obraz, który ma pomóc mu uzyskać kolejną wskazówkę, jednak ku jego zdziwieniu i irytacji, panna Antonius odrzuca propozycję pracy. Zazdrość jest zdeterminowany, aby postawić na swoim. W rozgrywce z elfem współpraca z Camillą wydaje się kluczowa. Jednak mimo działań szpiegów Zazdrość nie wie, że malarka skrywa pewien sekret, a ta zrobi wszystko, aby nie ujrzał on światła dziennego. Nawet jeśli oznacza to pakt z Księciem Piekła i dołączenie do rozgrywki, której zasady zna tylko jej twórca.
„Tron Upadłych" pierwszy tom cyklu „Princes of Sin" to romantasy w najlepszym wydaniu (i nie mówię tu tylko o wspaniałej oprawie graficznej wydania: twarda okładka i barwione krawędzie stron). Ta powieść zawiera w sobie wszystko to co lubię: rozbudowany świat, barwnych bohaterów i przede wszystkim akcję, od której nie sposób się oderwać (mimo nie małej objętości powieści).
Zacznijmy od świata. Jak wspomniałam jest rozbudowany i bardzo plastycznie przedstawiony. W świecie ludzi, mniej więcej w Epoce Regencji, znajdujemy piękne pałace i sztywne zasady obowiązujące socjetę, gdzie choćby wzmianka o skandalu, może doprowadzić do nieodwracalnych szkód. Mamy demoniczne dwory należące do piekielnych braci, którzy opiekują się swoimi grzechami w sposób nad wyraz troskliwy. Znajdziemy się również na wampirzym dworze, gdzie lepiej pilnować swoich tętnic. Każda z wykreowanych krain ma swój niepowtarzalny klimat i można w nich spotkać najbardziej fantastyczne istoty. Istoty, o których „gdy Camilla była dzieckiem, to właśnie Fleur zaczęła opowiadać historie niemal zbyt fantastyczne, by były prawdziwe. Mówiła o krainach cieni, pełnych interesujących istot. Boginie, demony, wampiry i zmiennokształtni. Siedmiu demonicznych książąt, a jeden bardziej nikczemny od drugiego." A i nie wolno mi nie wspomnieć o magicznym targu Silverthorne, o którym nie wspomnieli Zazdrości szpiedzy, natomiast usłużny lokaj już tak, na którym można spotkać wiele z wymienionych przez matkę Camilli istot.
Jeśli chodzi o wykreowanie bohaterów, to oczywiście na pierwszy plan wysuwają się Książę Zazdrość i Camilla. Oboje piękni, charakterni, mający swoje słabości i pragnienia, a przed wszystkim zdeterminowani. Choć oboje deklaruje niechęć do związków, to z czasem wzajemne przyciąganie okaże się silniejsze od deklaracji. Myślę, że warto w tym miejscu wspomnieć, że w powieści pojawia się wiele „momentów" dla czytelników pełnoletnich (mimo pięknego wydania, ta powieść nie nadaje się dla nastoletnich czytelników, przynajmniej moim zdaniem). „Momenty" są napisane ze smakiem, działają na wyobraźnię, są przesycone pożądaniem i wręcz namacalną chemią między bohaterami. Nie tylko tę dwójkę udało się autorce dobrze wykreować. Tu nie ma nijakich postaci. Każda z pojawiających się postaci jest dobrze scharakteryzowana i albo budzi sympatię, albo antypatię (albo jedno i drugie).
Opowiedziałam już o świecie i o bohaterach, czas na akcję. Tu dzieje się sporo. Wraz z bohaterami odkrywamy zasady gry prowadzonej przez Lennoxa i próbujemy odkryć, kim są pozostali uczestnicy gry. Skoro gra toczy się o wysoką stawkę, to i gra do łatwych nie może należeć, przez co autorka piętrzy przed bohaterami nie tylko trudności, ale wręcz niebezpieczeństwa, a ilość tajemnic i zagadek ucieszy każdego ich wielbiciela.
Podsumowując: „Tron Upadłych" to połączenie romansu i fantastyki z dużą ilością napisanych ze smakiem scen dla dorosłych, w którym nie zabraknie intryg i sekretów.
Z czystym sercem, choć jednocześnie miłością do pewnego piekielnego księcia, mogę wam polecić tę powieść.
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem